Po 12 latach przerwy na trasie Sanok – Ustrzyki Dolne – Sanok pojechały pierwsze pociągi pasażerskie.
Nie będziemy już roztrząsać czy godzina kwadrans po szóstej jest dobrą do uruchomienia pociągu z Sanoka do Ustrzyk. Pamiętajmy, że mogło być jeszcze gorzej bo to połączenie miało wyruszać w pierwotnej wersji jeszcze 60 minut wcześniej. Okazało się, że decyzja o „przyspieszeniu” pociągu do prędkości 50km okazało się rozwiązaniem racjonalnym i, po prostu, życiowym. Do Ustrzyk Dolnych pociąg dotarł z drobnym opóźnieniem nabytym na odcinku pomiędzy Olszanicą a Ustjanową. Warto odnotować, że ten pierwszy kurs zabrał na swój pokład blisko 20 pasażerów. A z powrotem…
Okazało się, że ludzie z Powiatu Bieszczadzkiego mającego swoją siedzibę w Ustrzykach Dolnych postanowili wykorzystać uruchomienie tych kursów jako doskonały pretekst by zrobić sobie całodniową wycieczkę pociągiem po regionie. Przez Sanok gdzie po przesiadce do pociągu z Rzeszowa do Medzilaborec pojechać dalej do Komańczy i Zagórza. Wszystko rozplanowane tak by wrócić do domu wieczornym pociągiem z Sanoka do Ustrzyk . A, że na imprezę zdecydowało się nie trzy czy pięć ale kilkadziesiąt osób, więc podróż powrotna przebiegała w iście wakacyjnej atmosferze, przy akompaniamencie gitary i akordeonu. I okazało się, że jednostkę SA103-002, która została desygnowana do inauguracyjnych kursów udało się załadować po przysłowiowe brzegi. Nie tylko pasażerami ale również dobrym nastrojem i bieszczadzką muzyką. Zdajemy sobie sprawę, że tak nie będzie zawsze i przy każdym połączeniu ale, oddajmy cześć twórcom tej inicjatywy, efekt był doskonały. I nikt nie miał nikomu za złe, ze dotarliśmy do Sanoka z opóźnieniem sięgającym 15 minut.
O tym jak wygląda infrastruktura na szlaku i o tym jak szybko się jeździ na poszczególnych odcinkach tej ponad 40-kilometrowej trasy przyjdzie jeszcze napisać. Generalnie nie jest źle i o ile pamięć ludzka nie jest zawodna to zdarzyło się nam jeździć, i to całkiem niedawno, po gorszych szlakach. Dlatego uruchomienie wakacyjnej komunikacji weekendowej należy ocenić pozytywnie. Nie należy jednak zapominać o dalszym nagłośnianiu przez lokalne władze samorządowe oraz przewoźnika nie tylko kursów do Ustrzyk ale także i tych do Łupkowa i słowackich Medzilaborec.
Dzisiaj okazało się, że chętni na korzystanie z kolei są. I indywidualnie i grupowo. I tego potencjału nie można roztrwonić….
Tekst i foto: JG















