Pociągiem z Sanoka można dojechać za 100 zł nad morze.
Do napisania tej informacji nie skłoniło nas to, że benzyna po 8 złotych. I nic więcej o paliwie już nie będzie. Ten tekst również nie zakończy się się słowami „wybierzcie kolej”. Bo nie taka jest jego istota. Chcemy tylko pokazać, że istnieje możliwość wyjazdu z Sanoka nad Bałtyk za 100 zł. Bez względu na czas przejazdu czy jego jakość. I nie porównujemy do czasu przejazdu samochodem, autokarem. O samolocie nie wspominając. Do tego założyliśmy na całej trasie konieczność dokonania tylko jednej przesiadki. Ani pół więcej. Bo wyszło nam, że w porównywalnym jak do Świnoujścia czasie jest możliwa podróż z Sanoka do Kołobrzegu. Jednak istnieje tu konieczność dokonania czterech przesiadek i, dodatkowo, w dwóch wypadkach mielibyśmy na nie… siedem minut. Nie. O taką podróż nam nie chodzi.
Przy wyborze pomiędzy porannym a popołudniowym pociągiem wyjeżdżającymi z Sanoka nasz wybór padł na ten drugi. Czyli TLK Bieszczady. Może wyjeżdżając poranną Wetliną też do wieczora jest możliwość dotarcia do Trójmiasta czy Kołobrzegu w porównywalnym czasie (pewno jest to wykonalne w kombinacji: TLK Wetlina, przesiadka w Krakowie i potem TLK Artus, dla którego w wakacje stacją docelową jest Hel) ale, jak widać powyżej i zostanie udowodnione poniżej, wszystkie kombinacje pozwalające nam dotrzeć za stówę nad Bałtyk mają miejsce w pociągach kategorii Twoje Linie Kolejowe. To najniższa jakościowo aktualnie oferta PKP Intercity. Wiele składów nie jest jeszcze wyposażonych w klimatyzację co w czasie letnich wakacji ma olbrzymie znaczenie. Stąd zdecydowaliśmy się na przedstawienie oferty przejazdu nocą. Bo chłodniej a dawne opowieści o dantejskich scenach w nocnych pociągach przeszły już na szczęście do historii.
Do Trójmiasta i Świnoujścia wyjeżdżamy więc z Sanoka o godzinie 16.01 wspomnianym TLK Bieszczady. Przez Krosno (odj.16.52), Jasło (odj. 17.20) i potem dalej Gorlice Zagórzany, Tuchów i Tarnów dojeżdżamy pod Wawel gdzie o godzinie 20.12 wysiadamy na krakowskim dworcu . W przypadku wyprawy do Trójmiasta mamy 20 minut (20.32) do odjazdu pociągu TLK Korsarz (nr 35190) relacji Kraków – Gdynia. I jak już sobie do niego wsiądziemy to jedziemy w miarę najszybszą i najkrótszą trasą (przez m.in. Częstochowę, Łódź, linią kolejową czyli popularną „węglówką”, Bydgoszcz, Laskowice Pomorskie – świetna wypadówka w Bory Tucholskie i Tczew) bezpośrednio nad Bałtyk. W Gdańsku pociąg według rozkładu ma zameldować się o 5.07., w Sopocie o 5.26. Gdynia Głowna, stacja końcowa. Tam przyjazd zaplanowany jest na godzinę 5.35. Daje nam to łączny czas przejazdu od wyjazdu z Sanoka 13 i pół godziny w ciągu których pokonamy niespełna 950 km.
25 minut po Korsarzu, dokładnie o 20.58, odjeżdża z Krakowa pociąg nr 38174 czyli TLK Wolin, dla którego docelową stacją jest Świnoujście. Dojeżdża tam o godzinie 7.16. Wynika z tego, że podróż z Sanoka zajmie nam łącznie nieco ponad 15 godzin (45 minut mamy pod Wawelem na przesiadkę) i łącznie przejedziemy 967 kilometrów. Wolin ma już bardziej rozbudowaną trasę i odwiedza po drodze m.in. Katowice, Gliwice, Opole, Wrocław, Zieloną Górę, Kostrzyn, Szczecin a tuż przed stacja docelową są jeszcze atrakcyjne Międzyzdroje.
Najdroższe bilety czyli te z Sanoka do Świnoujścia czy Trójmiasta, na drugą klasę, kosztują odpowiednio 104 i 103 zł i nie ma żadnego problemu z wyszukaniem tych połączeń oraz zakupem w systemie biletowym PKP Intercity.
Jak było wcześniej, w tej notce do niczego nie namawiamy i niczego nie sugerujemy. To tylko taka informacja, że jest taka możliwość. To ostatni także tekst jak podczas wakacji wyjechać stąd w Polskę. W następnych dniach skupimy się na tym, jakie możliwości dają nam TLK Bieszczady, TLK Wetlina i TLK Połoniny by dzięki nim dowieźć podczas kanikuły w Bieszczady jak największą ilość turystów z terenu całego kraju.
Tekst i foto: JG.